Rozmowy bardów

Nemesis

Amareno, Ravi wykorzystał fakt, że wiedział, że mam ogromne problemy z nerwami, bo przechodziłam gorszy biegun zaburzenia dwubiegunowego do doprowadzenia mnie do stanu, w którym mogłabym wypruć flaki wszystkiemu co żyje. W takim stanie generalizuję, i to powiedzieć ci może każdy z tu obecnych. Dlatego nie, mówiąc o frajerach, kurwidołku, gnieździe beznadziei nie miałam na myśli ogółu bardów, a już na pewno nie ciebie, Yarrena, Iv, Al, Andrieja i wszystkich, którzy wchodzą tu nie po to, by rozładować swoje prywatne frustracje, a po to, żeby się rozerwać z lubianym towarzystwem. Przepraszam was za ostre słowa, którymi mogliście dostać rykoszetem. Bardzo przepraszam. Oglądając na zimno moje wypowiedzi, faktycznie wyglądają jakbym była straszliwym chujem, który ma was wszystkich w dupie i jeszcze wam o tym nie mówi. To nie tak.

Tak, ciężko mi się wchodzi na forum, bo wiem, że zawsze połowę czasu spędzę na przełykaniu gniewu i dodatkowych leków (teraz mam w sumie jakieś ziołowe, ale nie działają za bardzo) i, że dzięki kilku sfrustrowanym jednostkom przyjdzie mi się wściekać i marnować czas i obrażać cały świat tylko dlatego, że nie potrafią sobie ze sobą poradzić i sądzą, że mogą mi dyktować co mam robić a czego mi nie wolno, jakbym była ich pokojówką. Zawsze mówię, że ja tu tylko sprzątam, nie znaczy, że czuję się zobowiązana do usługiwania. Zwłaszcza takim kometom jak Ravi, które w przypływie gwałtownego zrywu nastoletniego buntu pojawiają się, znikają, zawsze z niezadowoleniem i gorącymi słowami, ale nigdy z działaniem. Zważ, że to się nie zaczęło od mojej niechęci do Raviego, tylko od niechęci Eliasza, Młodzika i trzech lub więcej innych osób. I mojej decyzji sprowokowanej mówieniem mi co mam robić.
Eliasz i Szlaczek lubią korzystać z okazji by mi dopiec. Eliasz, bo sądzi, że wie coś o rządzeniu. Szlaczek, bo za sobą nie przepadamy. Kiedyś przepadaliśmy, ale ja nie lubię krycia emocji, a Szlaczek ich ujawniania. Tak to bywa. Jak widzisz ja Szlaczka oficjalnie nie chcę usunąć z Gildii ani mu nawet nie dokuczam, jeśli mnie nie sprowokuje. Np Ann wkurzyła mnie na cały rok zanim odeszła i przez ten rok cieszyła się spokojem, bo nie widziałam powodu by ją dręczyć czy wyrzucać. Tylko, że Ann nie podważała moich kompetencji, nie mówiła mi co mam robić, ani ja jej kompetencji nie podważałam, i nie mówiłam jej co ma robić. Odeszła po Ubocie bez mojego udziału. Przez ten cały czas nie rozmawiałyśmy prywatnie ani razu. Nie padło między nami ani jedne nieprzyjemne słowo.

Za co Ravi dostanie bana? Zawsze kiedy Renal kazał mi zdjąć hersztowskie barwy, abdykować, oddać władzę w jego ręce albo ogłosić komunizm w Gildii uznawaliśmy to za objaw dziecinności, śmieszności, i, w ramach wycinania gangreny usuwaliśmy go na jakiś czas. Teraz Renal dorósł i zmienił zdanie na ten temat. Nie udziela się, bo on się lubi udzielać tylko jak może się buntować. A teraz nie ma przeciw czemu. Nie banowaliśmy nigdy nikogo, kto sensownie działał i jednocześnie krytykował nas, ale takich ludzi było niewiele. Proponuję zbanować Raviego żeby się wyciszył i przemyślał sobie, co tak naprawdę chciał, co udało mu się osiągnąć i żeby skupił się na swoich obowiązkach i pozwolił się skupić innym. Aczkolwiek ja jestem za daniem mu jeszcze jednej szansy.

Szlaczek

Co do bana dla Raviego, ponownie jestem PRZECIW takim działaniom. Toż to z boku wygląda jak zwykła próba sił. Da się ochłonąć i bez bana. Poza tym Renal nie potrafił sensownie uargumentować swojej opinii a tutaj widzisz, aż się cała dyskusja nawiązała.

Amarena

Nem, dzięki, że to napisałaś, to naprawdę dużo mi wyjaśniło...
Wiecie co, jak mam być tak zupełnie szczera, to mi jest jakoś poprostu przykro, że toczycie bezsensowne wojny. Zasmuca mnie niechęć, nienawiść, brak porozumienia, ocenianie w dziwnych kryteriach.
Może to i dziwne, zdziecinniałe podejście, ale tak poprostu jest.
Proszę, weźcie się, do ciężkiej kurwy ogarnijcie, co?
Bo to męczy pewnie nie tylko mnie, ale wszystkich.

Eliasz

Ja tylko chcę uświadomić Nem, że jej podejście jest beznadziejne, a brak umiejętności destrukcyjny. Nie zrozum mnie źle, ale poprosiłem o zmianę mojego statusu na sympatyka nie bez powodu.

Jak się zmieni, to wrócę do Gildii jako Bard. A jeżeli ktoś będzie mnie potrzebował, to i tak mnie znajdzie. ^_^

Qurt

Ban dla wszystkich! W ramach rzykladu sam sie zbanuje.

Eliasz

Mam pół litra. Załagodzi to sytuację? ._.'

Amarena

Eliaszu, a czy woda jest mokra?

Eliasz

Zależy, co wcześniej palisz. x]

Amarena

fakt.

Eliasz

Wszystko jest względne, Amareńciu. ;3

Amarena

załóżmy kącik filozoficzny i rozważajmy tą samą sprawę pod wpływem różnych używek. Wut du ya think?

Eliasz

Łokurde. Tylko ja mało używek w swoim życiu spróbowałem.

...

Wszystko przede mną! ;> Zgadzam się. ;> Ale ale ale! Nie lepiej zostawić to na jakieś Bardowisko?

Arya

Po pierwsze muszę zaznaczyć, że ostatnio byłam na forum, na dłużej
w lipcu, a od tamtego czasu kontemplowałam uroki sztuki antycznej nie
mając prawie żadnego kontaktu z bardami. Tak wyszło, więc zrozumiem
jeśli uznacie moją opinię za nieodpowiednią, ba sama nie mam pojęcia co
tu robię pisząc ją. W sumie jak to przynajmniej na oko dyskusja trochę wycichła.

Mimo to, może z uwagi na długi staż mojej tu bytności, kilka osób domagało się
bym zajrzała, poczytała i napisała co myślę, oto piszę.

Primo, ładnie napisane Ravi i miło, że niektórzy jeszcze czasem coś dłuższego
napiszą, nawet jeśli to tylko pamflet niemal politycznej natury xD

Secundo, byłam załamana pierwszymi odpowiedziami i tym, że część ludzi nie
chciało się tego nawet przczytać.

Terzo, na temat samego bana: to przeczy absolutnie wszystkiemu na podstawie
czego gildia jest zbudowana. Naprawdę. Zawsze jedynym co się liczyło i jedyną
karą był ewentualny bark szacunku i sympatii dla danej osoby, wsytarczało, bo
wszystkim zależało.

Quattro, byłabym wdzięczna Nem gdybyś nie argumentowała tak na prawo i lewo
starą gildią, bo do starej gildii Ravi by się nie tylko dostał, ale i by nikt
nie pomyślił o banie lub wyrzuceniu za drzwi, bo trochę czasu nam zajęło
(w sumie wam, bo ja wtedy byłam jeszcze nie odzywającą się w sprawach
gildiowych bardką) wymyślenie czegos takiego jak czystki xD

Quinto, nie wiem czy mój głos się liczy, ale jestem przeciw.

Sesto, jakby ktoś źle odebrał moją obecność tutaj to z góry mówię, że internet
mi praktycznie nie działa, a nauki dużo, więc moja aktywność pozostanie
niezmieniona. Wypraszam sobie z góry brak zaangażowania, bo staram się jak
mogę promować idee przyświecające Gildii, tylko, cóż, na nieco żyźniejszym
podłożu.

Nemesis

Eliaszu, sześcioletnie istnienie Gildii jest najlepszym dowodem mojej umiejętności. Poza tym wytłumaczę na czym polegają kwalifikacje herszta Gildii Bardów.
Po pierwsze, trzeba być wzorowym bardem. Takim, który jest zmotywowany i może motywować wszystkich innych. Takim, którego można podciągnąć pod definicję barda.
Po drugie, nie wolno zostawiać Gildii gdy świat jest zły a ludzie są okrutni.
Po czwarte, to się nie może znudzić.
Po szóste, nie można odpuścić sobie aktywności na forum, nawet gdy się nie chce.
Po siódme, trzeba robić bardowiska, nawet jeśli się nie chce i cieszyć się wszystkimi, nawet jeśli niektórzy kopią pod tobą dołek.
Po ósme, zawsze musisz mieć na to czas, nawet gdy nie masz.
Po dziewiąte, zawsze znajdzie się taki Eliasz, który sądzi, że wie więcej o prowadzeniu Gildii Bardów niż ty, mimo, że nigdy żadnej nie prowadził.
Po dziesiąte, jesteś jedynym ogniwem, który łączy to co w Gildii było, będzie i jest i jesteś jedynym, któremu nie wolno odejść ani zrezygnować ze swoich obowiązków, ani pozwolić komuś by ci mówił co masz robić i, że byłby lepszym hersztem od ciebie. Bo gdyby by był, to byłby hersztem jakiejś swojej Gildii Bardów, a skoro nie jest, to jakim prawem twierdzi, że by był?
Po jedenaste, mimo, że bardom wolno być chujowymi bardami, to tobie nie wolno być ani chujowym bardem, ani chujowym hersztem.
Po dwunaste, nawet jeśli dasz z siebie wszystko, nie zadowolisz wszystkich.
Po trzynaste, wszystkich musisz motywować, żeby dawali z siebie wszystko i byli najlepszymi, jakimi mogą być, ale ty nie możesz być najlepszym jaki mógłbyś być bo połowę zaangażowania, zapału i czasu musisz ładować w swój własny twór tylko dlatego, że nie wolno ci go zniszczyć i nie wolno ci doprowadzić by się stał czymś, za co byś się wstydził. W tym celu musisz odwodzić Renalów i Ravich od pomysłu władania czymś, czego nawet nie ogarniają ;]
I ciesz się tym co robisz, nawet jeśli nie jest to przyjemne ani cieszące.

Co do postu Aryi: Ależ Ari, ja mówiłam o starej Gildii, takiej jeszcze sprzed twojej bytności ;]. Poza tym się z tobą zgadzam.

Zamykam ten temat bo sądzę, że się wyczerpał i mimo (w dalszym ciągu) większości głosów za banem dla Raviego zawieszam ten pomysł. Proponuję zająć się aktywnym działaniem.

Amarena

Tak, tak!
A ja to bym chciała Bardowisko.
Kącik filozoficzny, hehę hehę hehę Very Happy

Eliasz

Nie wiem jaki jest cel tej wyliczanki? Nie spełniasz połowy tych warunków, co napisałaś w swoich poprzednich wiadomościach. I jakieś "przepraszam" niewiele zmienia.

I zapomniałaś o piątce, kochanie.

EDIT
A akurat chcę sobie kupić takie ładne, przenośne bongo za 19.99. XD